16. II Tajemnica
HARRY:
Położyłem śpiącą Cher do łóżka i szczelnie opatuliłem kołdrą. Spojrzałem na nią i pocałowałem w policzek. Nie wiedziałem co zrobić z nogą modelki. Poszedłem do łazienki i wyjąłem środki odkażające oraz bandaże. Wróciłem do sypialni i odkryłem zranione miejsce. Starannie obmyłem krew i zawiązałem opatrunek. Nie wyglądało źle, więc nie było potrzeby jechać do szpitala. Zszedłem na dół i wstawiłem wodę na herbatę. Byłem wykończony dzisiejszymi wydarzeniami. Gdy czajnik zaczął gwizdać wyjąłem kubek z szafki, wrzuciłem torebkę i zalałem wrzątkiem. Usiadłem przy stole stawiając napój. Oparłem się na ręku i mimowolnie moje oczy się zamknęły, gdy usłyszałem dźwięk swojego telefonu. Wyjąłem iPhone z kieszeni. Na wyświetlaczu pojawił się bardzo dobrze znane mi imię choć niekoniecznie przynoszące szczęście.
- Słucham.- powiedziałem do słuchawki.
- Znalazłeś ją ? Błagam powiedz, że jest cała.- odpowiedziała zdenerwowana Lucky.
- A gdzie przywitanie. "Cześć Harry co tam u ciebie?"- droczyłem się z nią. Była to jedna z moich ulubionych zabaw.
- Nie denerwuj mnie.- powiedziała przez zaciśnięte zęby. Była bardzo zła.
- Wszystko jest dobrze. Znalazłem ją w lesie, pewnie się zgubiła. Zraniła się w nogę, ale doktor Harold się nią zajął.- nie mogłem powstrzymać uśmiechu.- Twoja wizyta jest aktualna?- spytałem z nadzieją, że odpuści.
- Chyba żartujesz. Muszę zobaczyć czy nie rozwaliłeś domu.- nie odpuściła.- muszę kończyć, bo Liam ma wieczorem pokaz, więc przyjedziemy rano. Dobranoc.- pożegnałem się ciepło z dziewczyną i odłożyłem telefon. Dokończyłem herbatę i włożyłem naczynie do zmywarki. Gdy położyłem się na sofie usłyszałem głośny krzyk. Zerwałem się i pobiegłem do sypialni. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Cher, która rzucała się na łóżku. Złapałem ją za ramiona, zacząłem nią potrząsać i krzyczeć jej imię, aby się obudziła. Otworzyła powieki i szybko się podniosła. Miała łzy w oczach. Nie wiedziałem co robić. Domyślałem się o co chodzi. Usiadłem obok niej i czekałem. Nic nie mówiłem, ani nie zrobiłem żadnego gestu. W końcu Cher spojrzała na mnie i spytała słabym głosem " przytulisz mnie?". Był to dla mnie oczywisty znak. Nachyliłem się i objąłem dziewczynę. Poczułem ciepło jej ciała. Czułem ulgę, gdy była obok mnie. Zrozumiałem coś do czego nie chciałem się przyznać.
CHERYL:
,, Biegnę, biegnę cały czas. Nie mam już siły. Potykam się. Chcę zobaczyć bliskich. Nie wiem gdzie są. Gdy odwracam głowę w stronę kierunku biegu widzę go. Zaczynam piszczeć." Obudził mnie krzyk Harry'ego. Poczułem jego dłonie na swoich ramionach. Otworzyłam zapłakane oczy i usiadłam. Nie patrzyłam na niego. Odwróciłam wzrok, aby się uspokoić. Przysiadł na krawędzi łóżka i czekał na mój ruch. Po chwili zrozumiałam, że go potrzebuje. Spytałam go czy mnie przytuli. Objął mnie, a ja wtuliłam głowę w jego nagi tors. Po dłuższym czasie oddaliłam się lekko. Spojrzałam mu w oczy. Były spokojne i zatroskane. Uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Zostaniesz ze mną na noc.- spytałam skrępowana. Zauważył to, bo tylko pokazał swoje dołeczki. Położył się koło mnie i otulił mnie ramieniem. Gdy zasypiałam usłyszałam ciche chrapanie Harry'ego. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zasnęłam.
* * *
Ding, Dong. Ding, Dong. Obudził nie dzwonek do drzwi. Zerwałam się i zerknęłam na zegarek. Wskazywał 10.00 rano. Pobiegłam do drzwi. Otworzyłam je, ale nikogo za nimi nie było. Przestraszyłem się. Poczułam czyjeś palce na biodrach. Odskoczyłam z krzykiem i usłyszałam śmiech. Odwróciłam się. Ujrzałam uśmiechniętą twarz Lucky. Podeszłam do niej z poważną miną, ale ona się nie nabrała tylko mnie ciepło przytuliła, a ja to odwzajemniłam.
- Co ty tutaj robisz?- spytałam przyjaciółkę. Byłam zdziwiona jej wizytą.
- Harry ci nie powiedział, że przyjadę.- spytała dziewczyna z podejrzaną miną.
- Pewnie chciał zrobić mi niespodziankę.- stwierdziłam.
- Ktoś tu o mnie zapomniał?- Usłyszałam znajomy głoś. To był Liam, który pewnie stwierdził, że mamy za dużo jedzenia. Wyjął połowę lodówki z zamiarem przygotowania śniadania. Uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka i pomyślałam jakim cudem on ma taką sylwetkę, przecież on więcej zjada od 50 osób. Podeszłam do niego, aby mu pomóc zostawiając Lucky na korytarzu.
- A gdzie ty masz Harry'ego?- spytała zażenowana zachowaniem narzeczonego dziewczyna.
- Na górze. Pewnie jeszcze śpi.- odpowiedziałam zajęta smarowaniem tosta dżemem. Poszła na górę, a ja patrzałam na Liama, który próbował obrócić naleśnika na patelni. Podrzucił placek chcąc popisać się swoimi umiejętnościami, lecz zamiast na naczynia naleśnik spadł mu prosto na twarz. Zaczęłam głośno się śmiać, a on razem ze mną. Zdjął swoją ,, maskę" z twarzy i wyrzucił do śmieci. Nalewał kolejną warstwę, gdy z góry zszedł Harry i Lucky, która podeszła do fotografa i objęła go od tyłu czule całując. Gdy spoglądałam na scenę, która się rozgrywała się przede mną poczułam czyjeś ręce na mojej talii oraz ciepły oddech na karku. Odwróciłam głowę. Musnął moje wargi swoimi. Czułam motyle w brzuch. Pogłębialiśmy pocałunek, lecz przerwało nam kaszlnięcie. Szybko oderwałam swoje usta od Harry'ego i spojrzałam na przyjaciół. Patrzeli na nas z uśmiechem, a Liam mrugnął do nas.
- Jakieś pomysły na dzisiejszy dzień?- spytała wszystkich Lucky.
- Może pójdziemy na spacer.- zaproponował fotograf. Popatrzeliśmy na siebie i stwierdziliśmy, że mamy dosyć lasu nawet jeśli go dobrze zna.
- Plaża? Ktoś mnie nauczy pływać.- zaproponowałam. Wszyscy się zgodzili, a że moja noga wyglądała nie najgorzej już po godzinie byliśmy gotowi. Prowadzili chłopacy. Szli kawałek dalej i byli zajęci rozmową , więc mogłam spokojnie porozmawiać o tym co zaczęłam czuć do Harry'ego. Opowiadałam jej wszystko. Jak czułam się pod czas pierwszego pocałunku. Powiedziałam jej, że go uderzyłam, a ona nic. Słuchała mnie i nic nie mówiła. Więc kontynuowałam. Kiedy skończyłam spojrzała na mnie tymi swoimi dużymi oczami, jakby chciała mnie przejrzeć.
- Posłuchaj jeśli coś do niego czujesz to spróbuj, ale ostrzegam cię. Harry w przeciwieństwie do ciebie miał dużo partnerek. Potrafi zranić, a nie chcę byś zraziła się do facetów przez takiego dupka. Wiem, że mówię o swoim przyjacielu, lecz taka jest prawda. Widziałaś jaki potrafi być wybuchowy, ale to nie jego wina. Pamiętaj, że cię ostrzegałam. Dobrze?- spojrzała na mnie czujnym wzrokiem.
- Jasne. Będę uważać.- uśmiechnęłam się do niej, a ona odwzajemniła go. Doszliśmy do plaży na której były ze dwie osoby. Spojrzeliśmy pytająco na Liama, a on zapytał na czy widzieliśmy tutaj jakieś inne domy po drodze. Gdy odpowiedzieliśmy, że raczej nie powiedział, że w tej okolicy nikt nie mieszka i nie znają tej plaży. Znaleźliśmy odpowiednie miejsce i rozłożyliśmy rzeczy. Usiadłam na koc, a obok mnie Luck. Można było się spodziewać, gdzie pójdą chłopacy. Jezioro. Wskoczyli do niego jak małe dzieci, które są pierwszy raz na plaży. Była piękna pogoda, słońce świeciło. Po prostu idealna aura na opalanie. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, aby promienie muskały moją skórę.
HARRY:
Gdy wskoczyłem do jeziora poczułem jakbym się w niej urodził. Kochałem pływać. Woda sprawiała jakby wszystkie problemy odpływały wraz z falami. Wygłupiałem się z Liam'em. Gdy spojrzałem na niego nie rozumiałem dlaczego Luck ukrywa całe swoje poprzednie życie. Był bardzo wyrozumiały. Gdy tylko poruszałem ten temat ona zaraz go kończyło. Pomyślałem, że taka pogoda jak teraz sprawi, że będzie chciała pogadać. Musiałem spróbować. Pomagała każdemu tylko sobie już nie umiała. Podpłynąłem do Liama i spytałem czy może nauczy Cher pływać. Chciałem sam to zrobić, ale nie miałem pomysłu jak odciągnąć ich od Lucky. Powiedział, że nie ma sprawy i wyszliśmy z wody.
- To co gotowa na naukę?- spytał fotograf, gdy tylko podeszliśmy do dziewczyn. Cheryl otworzyła i z uśmiechem podała rękę chłopakowi. Idąc do wody spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, a ja zerknąłem na Luck. Odwróciła głowę, a ja zobaczyłem w nich... zazdrość? Uśmiechnąłem sie pod nosem i usiadłem obok przyjaciółki. Patrzyłem na nią nie wiedząc jak rozpocząć rozmowę. W końcu wykrztusiłem.
- Kiedy powiesz im prawdę?- spytałem udają pewny ton. Zerknąłem kontem oka jak zareaguje. Widziałem na jej twarzy zdziwienie.
- Powiem jeśli uznam to za słuszne.- odpowiedziała twardym tonem, który zawsze kończy rozmowę, ale nie tym razem.
- Masz zamiar ich okłamywać. I co? Ukryjesz to przed nimi? Jestem ciekawy jak? Sprawy się komplikują. Sama wiesz kto ma inne plany. Okłamujesz już wszystkich. A co powiedziałaś... Nie przerywaj.- powiedziałem, gdy zobaczyłem jak otwiera usta, aby coś powiedzieć.- Co powiedziałaś Liamowi jak wybili wam szybę?
- Że to pewnie jacyś chuligani. Wiem, że coś kombinuje i odkryje to za nim zmusi mnie, żebym im powiedziała prawdę. Wiesz co? Zastanawiałam się dlaczego mu tak na tym zależy. W końcu zrozumiałam. Chce żeby wszyscy mnie opuścili. Bo wtedy będzie mógł mną dyrygować, bo będę sama.- zacząłem nad tym myśleć. Przecież ja o wszystkim wiem, chyba że...
- Mnie też okłamujesz. Prawda?- stwierdziłem zszokowany. Spojrzała na mnie z przerażeniem. Po jej minie mogłem wnioskować, że dopiero teraz zrozumiała co mi powiedziała.
- Harry, ja..- zaczęła się tłumaczyć, ale jej oczy mówiły same za siebie. Okłamywała mnie jak wszystkich. Nie byłem wyjątkiem. Miałem wielką gulę w gardle. Spojrzałem jej w oczy, z których zaczęły skapywać łzy.
- Powiedz mi. Chce wiedzieć.- rzuciłem. Zdziwiłem się ze swojego tonu. Był wredny i oschły. Nigdy tak do niej nie mówiłem. Nie odrywałem wzroku od małej postaci siedzącej przede mną.
- Ale to cię zaboli. A ja nie chcę żebyś się czuł tak jak ja.- jej głos był słaby, zmęczony. Jakby męczyły ją kłamstwa.
- Zaboli jeśli mi nie powiesz. Zresztą i tak już wiem, że coś ukrywasz.- powiedziałem już trochę łagodniejszym tonem.
- Na pewno?- upewniła się. Machnąłem głową.
- Harry. To ty zabiłeś własnego ojca.
Tadam. Nowy rozdział.KOCHANI przepraszam, że tak długo. Dziękujemy za komentarze pod ostatnim rozdziałem. Mamy nadzieję, że pod tym będzie jeszcze więcej. :) Zapraszamy na ask.fm
Super!
OdpowiedzUsuńEkstra i to ostatnie zdanie :o czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ! ^^
OdpowiedzUsuńFajny
OdpowiedzUsuń